Regularne posiłki są ważne

DLACZEGO REGULARNE POSIŁKI SĄ TAK WAŻNE
                                    i wszystko o jedzeniu!

Woda: należy pić około 16 - 24 szklanek wody, by przemiana materii pięła się w górę.

Nastrój: należy być optymistą i nie stresować z byle powodu.

Powolny metabolizm to problem starzenia się. Zachęcamy nasz organizm, by wolniej trawił, siedząc w bezruchu przed telewizorem, komputerem lub z książką w ręku. Zmniejsza się aktywność mięśni, a przez to spalanie tłuszczu. Co zrobić? Ruszać się! Codzienne spacery mogą nie wystarczyć. Dlatego zamiast jechać windą, wejdźmy po schodach, zrezygnujmy kilka dni w tygodniu z samochodu i pójdźmy pieszo chociażby na przystanek autobusowy, nie siedźmy całe dnie na kanapie.
4. Twój organizm nie może nadążyć
Zbyt dużo jemy. W czasach, gdy o jedzenie było trudniej, nasz organizm wynajdywał sposoby, byśmy nie odczuwali głodu. Z czasem w procesie ewolucji "antygłodowe" hormony zaczęły działać u wszystkich ludzi. Jakiś czas temu problem głodu w krajach wysoko rozwiniętych prawie zniknął, ale hormony w naszych ciałach pozostały. I zaczęły działać przeciwko nam. Coraz częściej w ciągu dnia mamy ochotę coś przekąsić. I przekąszamy: frytki, batoniki, etc. A organizm nie jest w stanie tego strawić. Zamiast zapychaczy wystarczy przegryzać zdrowe warzywa: brokuły, marchew, pomidory. I nie ma co walczyć z ewolucją.
5. Problem jest w apteczce
Liczne leki, pomagające w leczeniu cukrzycy, depresji, nadciśnienia tętniczego czy chorób zapalnych wpływa na naszą wagę. Niektóre z nich nawet stymulują organizm do przechowywania tłuszczu. Jeśli mamy taki kłopot, warto zasięgnąć rady lekarza. Może znajdzie jakiś mniej przeszkadzający nam w chudnięciu odpowiednik, albo zmniejszy chociaż dawkę przyjmowanego lekarstwa.
6. Nie doceniacie siły kalorii
Nawet dietetycy doceniają kalorie - i to bardzo! Badania wykazały, że kobiety i osoby z nadwagą mogą przyjąć zdecydowanie więcej kalorii niż inni. A przy okazji, nie liczą sobie porcji kalorii, zjadając trochę większe porcje niż powinni. Trzeba bardzo tego pilnować. Nawet, jeśli tego wcześniej nie robiliśmy, odchudzając się odmierzajmy nasze porcje bardzo starannie korzystając z miarek. Liczenie "na oko" może nam tylko zaszkodzić.
7. Jesz bezmyślnie
Jesz obiad przed telewizorem? Przestajesz jeść wtedy, gdy już się najesz, czy dopiero gdy skończy się program? Jeśli do tego zjadasz krakersy lub chipsy bezmyślnie wgapiając się w ekran, masz pewność, że wyjesz wszystko z paczki nie zdając sobie z tego sprawy. jak temu zaradzić? Zawsze jedz z talerza lub miseczki! Nie z woreczka, kartonu czy paczki. Nie bierz np. orzeszków garściami
8. Za szybko się poddajesz
W pewnym momencie stosowania diety obsesyjnie starasz się przypomnieć sobie kiedy ostatni raz jadłeś pączka, batonika albo kawałek pizzy. I bardzo szybko się poddajesz. Choć wściekasz się na siebie, to i tak na nic. I dodajesz: jutro na pewno znów zacznę dietę. Tu jest proste rozwiązanie. Jeśli 90 procent tego co jesz jest zdrowe, to nawet jeden pączek nie zaszkodzi. Ale naprawdę tylko jeden!
9. Bo uważamy, że dieta działa
Jeżeli ktoś nie ma ochoty na wyrzeczenia przy odchudzaniu, zawsze znajdzie sposób, by z diety zrezygnować. Najgorzej, gdy jesteśmy zbyt pewni siebie i zauważamy, że dieta działa. Łatwo wtedy pofolgować sobie - zjeść coś dobrego w restauracji, na imprezie, napić się ze znajomymi. Takie zachowanie łatwo może zniweczyć tygodnie wysiłków by utrzymać lub zrzucić wagę. Uważajmy więc!
10. Przeceniamy moc ćwiczeń
Nawet sportowcy muszą dbać o dietę, choć trenują o wiele bardziej intensywnie niż zwykli ludzie. Dlatego nie miejmy złudzeń - nikt z nas nie jest w stanie ćwiczyć tak ciężko, by spalić nadmiar dostarczanych do organizmu kalorii. Ćwiczenia bez wsparcia zdrowego jedzenia nic nie dadzą.



•Jego ulubiony sposób spędzania czasu:
każdy, w którym coś miłego się przydarzy, w którym można coś dobrego zrobić, wywołać uśmiech na czyjejś twarzy, ...


Siła pozytywnego myślenia
Marzenie wielu z nas: schudnąć samą siłą woli, bez konieczności stosowania rygorystycznych diet i bez godzin spędzonych na siłowni. To oczywiście niemożliwe, choć okazuje się, że potęga pozytywnego myślenia może mieć wpływ na to, jak wyglądamy i jak skuteczne okazują się diety. Badania wskazują, że za niepowodzenia w odchudzaniu odpowiedzialne jest w sporym stopniu negatywne nastawienie. Zaczynając pracę nad sobą należy przede wszystkim wykształcić w sobie odpowiednią postawę.
Nie daj się złapać w pułapkę pomiędzy stawianiem sobie nierealnych celów z jednej strony a rezygnacją z drugiej. Nie musisz załatwić wszystkiego na raz. Nie powinieneś rezygnować za każdym razem, gdy coś Ci nie wyjdzie. Jeśli pozwolisz sobie na weselu koleżanki na odstępstwo od diety, nie rób z tego wielkiego halo. Nie myśl, że wszystko stracone, w każdej chwili możesz wrócić do dawnych nawyków. To tylko kilka kalorii, które i tak pewnie spaliłeś tańcząc.
Zajmij się czymś. Często jemy z nudów, z przyzwyczajenia, dlatego, że akurat w telewizji są przerwy na reklamy i możemy sobie zrobić kilka kanapek do pogryzania podczas kolejnej części filmu. Jeśli nie wiesz, co ze sobą zrobić, zrób coś, co Ci sprawi przyjemność. Wyjdź na zakupy, do klubu, zrób cokolwiek, ale nie szukaj pocieszenia w lodówce.
Jedz połowę. Czasem niełatwo jest zrezygnować z tego, co lubimy – nawet, jeśli nam to szkodzi. Zamiast więc toczyć z góry przegrane bitwy – a w konsekwencji popadać w depresję i zniechęcenie – ogranicz o połowę najgorsze nawyki żywieniowe. Od dzisiaj hamburgera z frytkami jedz raz w tygodniu, a ulubiony napój gazowany pij na zmianę z wodą mineralną. Dzięki temu będziesz w stanie osiągnąć mniejszy cel, zobaczysz pozytywne skutki własnych działań i nabierzesz pewności siebie niezbędnej w odchudzaniu.
Nie krytykuj sam siebie – inni potrafią zrobić to lepiej. Nie dopuszczaj do siebie myśli, że nigdy Ci się nie uda. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, jeśli tak będziesz myśleć, to tak będziesz działać, i – niespodzianka! – faktycznie nic Ci nie wyjdzie z Twoich planów. Myśl realistycznie – może nie jesteś Kate Moss, ale wyglądasz dużo lepiej, niż miesiąc wcześniej. A za miesiąc będzie jeszcze lepiej!
Pamiętaj, że nic nie musisz. Wyrzuć ze słownika słowa takie jak „muszę” czy „powinnam”. Przez nie czujesz, że jesteś w jakiś sposób niedopasowana do otoczenia, gorsza. Zamiast tego stawiaj sobie cele i realizuj je. Nie mów: „Muszę zacząć się ruszać”, tylko „Jutro zaczynam biegać”.
Wyluzuj. Napięcie skłania nas do podjadania na poprawę humoru plus zwiększa w organizmie poziom „hormonu stresu” – kortyzolu, który wpływa na gospodarkę tłuszczami. Staraj się nie denerwować – łatwiej schudniesz i łatwiej będzie Ci się żyło.
Ok, rozpoczęliśmy dietę, mamy właściwe nastawienie – i co dalej? Częstym widokiem są ludzie, którzy po krótkim czasie ćwiczeń i diety rezygnują, i szybko powracają do stanu pierwotnego. Odpowiedzialna za to jest odpowiednia motywacja – a raczej jej brak.
 Po pierwsze, by mieć właściwe podejście do odchudzania należy w pełni panować nad tym, co się robi. Nie odchudzasz się dla kogoś, ani według wskazówek teściowej, koleżanek, czy przemądrzałego pana z telewizji. Robisz to dla siebie, na własnych zasadach, i po to, by czuć się dobrze, a nie dlatego, że ktoś jest szczuplejszy. Podejmowanie własnych decyzji podwyższa Twoje poczucie wartości, a to zwiększa motywację.
Po drugie, staraj się dobrze bawić, jedz rzeczy, które sprawiają Ci przyjemność. Jeśli nie jesteś w stanie tego osiągnąć – wytyczaj sobie konkretne cele do realizacji.
Po trzecie, wprowadzaj zmiany i staraj się notować własne postępy. Jednym z zabójców motywacji jest poczucie, że robisz wciąż to samo i nic z tego nie wynika.
Po czwarte, postaraj się znaleźć grupę podobnie myślących osób, które też chcą schudnąć. W takim otoczeniu będziesz mógł korzystać z doświadczeń innych, a nie będziesz musiał konkurować o najlepsze wyniki. W perspektywie długoterminowej pomoc i zachęta są dużo lepszym motywatorami, niż rywalizacja. Oczywiście, jeśli jesteś z natury indywidualistą, możesz zapomnieć o powyższym punkcie.
10 najcenniejszych warzyw
Brokuły
Są doskonałym źródłem witaminy C i dobrym źródłem beta-karotenu. Zawierają kwas foliowy, żelazo i potas. Chronią przed nowotworami. Porcja 100 g gotowanych brokułów zaspokaja ponad połowę dziennego zapotrzebowania organizmu na witaminę C. Gotowanie pozbawia brokuły prawie połowy tej witaminy. Jemy także głąb krojąc go na plastry 0,5 cm (8cm od ostatniej łodygi  kwiatu)gdzie jest najwięcej witamin Lepiej więc jadać surowe lub gotować je na parze.

Polecamy również:

Jak bardzo szkodzi sól

Jakie potrawy najczęściej uczulają
Cebula
Jej największą zaletą są silne właściwości bakteriobójcze, grzybobójcze i ogólnie dezynfekujące. Skutecznie pobudza układ immunologiczny, dzięki czemu zwiększa się odporność. Obniża ciśnienie i stabilizuje poziom glukozy. Sok z cebuli podawany jest często jako syrop na kaszel, ponieważ ma działanie wykrztuśne.
Buraki
Mają dużo kwasu foliowego, trochę witaminy C (więcej jej zawiera kwas buraczany, bo w trakcie fermentacji powstaje kwas askorbinowy) i niewielkie ilości witaminy B1. Zawierają za to dużo pierwiastków mineralnych: żelaza, wapnia, magnezu, potasu. Niestety, składniki te rozpuszczają się w wodzie (lepiej nie gotować buraków chyba, że w zupie). Idealny jest sok - wspaniały środek krwiotwórczy. Zapobiega anemii i wspomaga leczenie białaczki.
Czosnek
Słynie ze swoich działań antybakteryjnych, potrafi zwalczyć poważne infekcje, grzyby i bakterie. Obniża liczbę LDL w cholesterolu, zapobiega tworzeniu się skrzepów krwi, chroni przed udarem mózgu i przed zawałem serca. Zalecany kobietom karmiącym piersią oraz dzieciom poniżej 1 roku życia, osobom chorym na schorzenia przeciwzakrzepowe, z chorymi nerkami, żołądkiem, jelitami, zapaleniem płuc.
Fasola
Jest bogatym źródłem witamin z grupy B, C i E oraz potasu, magnezu i selenu. W strączkach znajdują się również substancje o działaniu przeciwcukrzycowym. Ma właściwości moczopędne i stosowana jest w leczeniu i profilaktyce chorób nerek oraz moczowodów. Spożywanie roślin strączkowych jest ważne także ze względu na zawarty w nich błonnik oraz łatwo przyswajalne białko.
Kapusta
Jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych warzyw na świecie. Zawiera witaminy A, Bl, B2, B3, C, E, K, PP, a także witaminę U, która uważana jest za naturalny środek przeciwwrzodowy. Zawarte w kapuście indole pomagają walczyć z rakiem
Marchewka
Zawiera wapń, potas, żelazo i miedź. Do tego to bogate źródło witamin z grupy B (zapobiegających łojotokowi i przyspieszających regenerację skóry) i beta-karotenu, czyli prowitaminy A (zwalcza wolne rodniki chroniąc nas przed chorobami nowotworowymi, miażdżycą i cukrzycą). Wzmacnia także nasz układ odpornościowy i ochrania przed infekcjami dróg oddechowych.
Papryka
Ma dużą zawartość cynku i witaminy C (pięciokrotnie więcej niż cytryna) przez co zalecana jest osobom cierpiącym na anemię, nadciśnienie oraz przy ogólnym zmęczeniu organizmu. Poza tym ma niską zawartość kalorii (zielona to 15 kcal, a czerwona - 32 kcal w 100 g) i obfituje w wapń, żelazo, fosfor i potas.
Pomidory
Dzięki dużej ilości witaminy C wzmacniają odporność i przyspieszają gojenie się ran. Zawierają też sporo witaminy E oraz beta-karotenu, czyli silnych antyoksydantów neutralizujących wolne rodniki. Do tego dodać trzeba witaminy z grupy B, PP i K. Pomidory to też bogactwo pierwiastków mineralnych tj. potas, wapń, magnez i żelazo. Znajdziemy w nich także mangan, miedź i kobalt.
Szpinak

Posiada silne właściwości przeciwnowotworowe, zmniejsza ryzyko wystąpienia zaniku mięśni i bardzo dobrze wpływa na trawienie. Skuteczny w leczeniu zaparć i nadciśnienia. Szpinak zawiera bardzo dużo wody i jest niskokaloryczny (100 gramów to zaledwie 32 kalorie). Jest też bogaty w witaminy A i C oraz magnez, potas, wapń, żelazo i kwas foliowy.
Kwiat Hibiskusa (Hibiscus sabdariffa) zwany inaczej Ketmią Szczawiową, Malwą Sudańską - z jego mięsistych, czerwonych działek kielicha sporządza się herbaty owocowe i napoje (między innymi karkade).
Stanowi on wyjątkowo cenne źródło naturalnej witaminy C, wapnia, witamin i soli mineralnych. Znakomicie wzmacnia układ odpornościowy. (również dzięki zawartym w nim polisacharydom). Ma przyjemny kwaskowaty smak i piękny, czerwony kolor. Działa orzeźwiająco. Stosowany jest także w preparatach ułatwiających trawienie, gdyż przyspiesza on przemianę materii, zmniejsza wchłanianie w jelitach, działa wzmacniająco na wątrobę i oczyszcza organizm. W afrykańskiej medycynie ludowej przypisuje się mu antybakteryjne i moczopędne działanie, dzięki czemu zapobiega zastojom wody w organizmie. Kwiat hibiskusa ma również właściwości obniżające ciśnienie krwi. Działa on też kojąco, przeciwzapalnie oraz łagodzi podrażnienia.

Opis:
Kwiat malwy sudańskiej (karkade) to wyjątkowo cenne źródło naturalnej witaminy C oraz wapnia, witamin i soli mineralnych. Wzmacnia układ odpornościowy, wątrobę oraz obniża ciśnienie krwi. Ma przyjemny kwaskowaty smak i piękny, czerwony kolor. Kwiat malwy sudańskiej to wyjątkowo cenne źródło naturalnej witaminy C oraz wapnia, witamin i soli mineralnych. Przyspiesza on przemianę materii, zmniejsza wchłanianie w jelitach, działa wzmacniająco na wątrobę i oczyszcza organizm. W afrykańskiej medycynie ludowej przypisuje się mu antybakteryjne i moczopędne działanie, dzięki czemu zapobiega zastojom wody w organizmie. Kwiat hibiskusa ma również właściwości obniżające ciśnienie krwi, a polisacharydy wzmacniają odporność organizmu. Działa on też kojąco, przeciwzapalnie oraz łagodzi podrażnienia.

Sposób parzenia:
1 łyżeczka/filiżankę, temperatura wody: 96 stopni Celcjusza, czas parzenia: 5 - 8 min.


Czy sól szkodzi?

Sól jest podstawową i jedną z najważniejszych przypraw w naszej kuchni. Najczęściej służy do poprawiania smaku potraw, choć w dużej ilości ma także właściwości konserwujące.
W naszej cywilizacji sól zawsze odgrywała ważną rolę. W niektórych krajach była tak cenna, że używano jej nawet jako jednostki monetarnej.
Obecnie w sprzedaży znajdziemy trzy rodzaje soli. Kamienna jest wydobywana w kopalniach na dużych głębokościach. Morska powstaje poprzez odparowanie morskiej wody, a oczyszczona  zawiera chlorek sodu. Najzdrowsza jest sól morska, ponieważ zawiera bogate źródło mikroelementów takich jak magnez, lit, selen, cynk czy jod. Sól kamienna dostarcza nam także wielu składników odżywczych, m.in. manganu, miedzi, chromu i wapnia. Najmniej znaczącą dla ludzkiego organizmu jest sól oczyszczona, ponieważ w procesie jej wytworzenia została pozbawiona wszelkich niezbędnych składników.
Podobno naturalna sól morska i kamienna zawiera pełen komplet mikroelementów niezbędnych w codziennej diecie. Dawką zalecaną przez Światową Organizacje Zdrowia jest do 6 g (płaska łyżeczka) soli dziennie. Niby dobra wiadomość, ale Polacy lubią przesadzać z solą. Używają jej „garściami". Z badań wynika, że średnio jest to 15 gramów na dobę. I może byłoby to dopuszczalne, ale jedynie u osób ciężko pracujących fizycznie lub w znacznie podwyższonej temperaturze (nadmiar soli usuwany jest wraz z potem). Ci, którzy cierpią na nadciśnienie lub mają problemy z nerkami nie powinni używać więcej niż 1 g dziennie. Tymczasem wielu Polaków raczej unika wysiłku fizycznego, a więc nadmiar soli na pewno im nie sprzyja.
Tak naprawdę, należy po prostu znaleźć „złoty środek". Niedobór soli potrafi być bowiem bardzo niebezpieczny. Sześć lat temu naukowcy przeprowadzono badanie na grupie 412 osób. Do ich codziennej diety dodano trzy różne dawki soli - 4, 6 i 8 gramów. Podzielono ich też na dwie połowę. Jedni żywili się typową, amerykańską kuchnią, a drudzy jedli dużo warzyw, owoców i niskotłuszczowego nabiału. W styczniu 2001 roku opublikowano wyniki. Okazało się, że więcej niż 6 gramów soli w połączeniu z drugą dietą doprowadziło do obniżenia ciśnienia krwi.
Sól ma wiele dobroczynnych właściwości. Jest źródłem sodu, który odpowiada za gospodarkę wodno-mineralną organizmu i stałe ciśnienie krwi (niedobory objawiają się silnym pragnieniem, osłabieniem i brakiem apetytu). Dodatkowo, niedobór soli sprzyja porażeniom słonecznym i udarom cieplnym. Warto dodać, że stosowana jest także jako lek przeciw kurzajkom i katarowi oraz pomaga przy chorych zatokach.
Jakie minusy? Nadmiar soli podrażnia błonę śluzową żołądka i wywołuje jej stany zapalne. W dużych ilościach może prowadzić też do uszkodzenia naczyń krwionośnych i martwicy tkanki mózgowej. Eksperci podejrzewają, że zwiększa też ryzyko zachorowań na raka żołądka oraz otyłości. Warto wziąć to pod uwagę tym bardziej, że występuje w wielu produktach spożywczych.

Co najczęściej uczula?

Alergia pokarmowa to nieprawidłowa reakcja systemu odpornościowego na składnik diety. Trudno jednoznacznie określić objawy jakie jej towarzyszą - są one bowiem bardzo różnorodne, zmienne, a przy tym towarzyszy im duża dynamika. Jakie produkty najsilniej uczulają i czym grozi ich spożycie?

Zboża

Zarówno u dorosłych jak i u dzieci występuje uczulenie na białko zawarte w pszenicy, życie i owsie. Niestety, ten rodzaj alergii trudno zdiagnozować, bo np. w pszenicy znajduje się 20 rodzajów białek odpowiedzialnych za celiakię, alergię pokarmową i wziewną.

Owoce

Właśnie zaczął się sezon na truskawki, a te należą do owoców, które najczęściej uczulają. Podobnie jak cytrusy. W truskawkach groźna jest histamina, alergia na nie objawia się pokrzywką lub świądem. Przy uczuleniu na cytrusy należy unikać także soku z tych owoców. Właściwości uczulające ma również kiwi, papaja i mango
Mleko
Na mleko zwykle uczulone są dzieciaki. Częstą przyczyną tej alergii jest zawarte w mleku białko. Jeżeli zdecydujemy się na zastąpienie krowiego mleka kozim lub owczym, warto pamiętać, że i te mogą okazać się alergiczne. W przypadku takiej uczulenia na mleko można szukać innych źródeł wapnia - np. w mięsie

Czekolada to mit

Zdarza się, że kiedy u malucha pojawią się zewnętrzne objawy alergii pokarmowej - np. wysypka, pierwszym przysmakiem, który idzie w odstawkę jest czekolada. Tymczasem, wbrew powszechnej opinii, sama czekolada nie jest alergenem, a są nimi jaja, kakao i mleko w niej zawarte

Jajka

Największym wrogiem wielu osób cierpiących na alergię pokarmowym może okazać się jajko. W białku jaja kurzego jest bowiem kilkadziesiąt substancji alergizujących. Alergia na nie zazwyczaj pojawia się w dzieciństwie. Warto wiedzieć, że białko jaja kurzego występuje w słodyczach, m.in. ciastach, deserach.

Orzechy

Najbardziej uczulają orzeszki ziemne. Alergeny w nich obecne są bardzo groźne i mogą spowodować nawet niebezpieczny dla życia wstrząs anafilaktyczny charakteryzujący się dusznościami, który może zakończyć się nawet zatrzymaniem pracy serca.

Ryby

Niektóre gatunki ryb mogą być przyczyną wystąpienia alergii po ich spożyciu. Reakcja alergiczna może wystąpić wskutek dostania się alergenów do dróg oddechowych (reakcja na zapach), a nawet po dotknięciu talerza z rybą. Szczególnie uczulają: śledź i łosoś oraz makrela.
Czy to możliwe?
Najdziwniejszy przypadek alergii pokarmowej odnotowano w Stanach Zjednoczonych. Podobno Grace Morley nie może jeść jabłek w pobliżu kwitnącej brzozy - dziewczyna nie jest uczulona na jabłka i pyłki drzew, jednak połączenie tych dwóch czynników może być dla niej śmiertelne.
Lepiej zapobiegać niż leczyć
Zapobiegać objawom alergii pokarmowej jest łatwiej niż np. wziewnej - wystarczy nie jeść tego, co uczula. Problemem jest jednak wychwycenie alergenu w gotowych daniach i żywności przetworzonej.
Kwasy omega 3 i 6 na wagę złota również dla kości
  
Troszczą się o twoje serce, obniżając ciśnienie i poziom cholesterolu. Dbają o skórę, chronią przed nowotworami. Codziennie potrzebujesz kwasów tłuszczowych omega-3 i omega-6. Wiesz, gdzie szukać tych skarbów?

Konieczna równowaga

Są tłuszcze zdecydowanie złe i zdecydowanie dobre. Kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6 z pewnością należą do tych drugich. Są zaliczane do Niezbędnych Nienasyconych Kwasów Tłuszczowych (NNKT), czyli takich, które ludzki organizm potrzebuje, ale nie potrafi samodzielnie wytworzyć.
Kwasy omega-6 bardzo łatwo dostarczyć w codziennej diecie i zwykle nam ich nie brakuje. Natomiast kwasów omega-3, zdaniem lekarzy i dietetyków, w jadłospisie współczesnego człowieka niemal zawsze jest za mało. Tymczasem między tymi kwasami powinna panować równowaga. Kiedy jej nie ma, zostaje zaburzona przemiana materii już na poziomie komórkowym. To może zakłócić pracę serca, sprzyja tworzeniu komórek rakowych, stanom zapalnym czy chorobom autoimmunologicznym (w dużym uproszczeniu takim, gdy organizm sam występuje przeciwko sobie).

Zwiększyć i zmniejszyć

Nie trzeba sprawdzać z miarką, czy nam się kwasy zgadzają. By organizm miał dość tłuszczów omega-3, wystarczy zjadać dwa razy w tygodniu ok. 20 dekagramów ryb morskich, zwłaszcza łososia, makreli, sardynek i tuńczyka. Gdy nie możesz się do tego zmusić, pamiętaj, że te korzystne kwasy zawierają również skorupiaki, serek tofu, migdały, orzechy włoskie, a także olej lniany, arachidowy i rzepakowy. Dostępne są również w postaci kapsułek (np. Galomega, Omega-3: olej z łososia). Wzbogacono nimi także margarynę Florę (źródłem jest olej lniany) czy Bevivę i niektóre mleka.

Kwasy omega na wagę złota
 Multimedia
  
Kwasy omega-6 znajdziesz w oleju sojowym, kukurydzianym i słonecznikowym, w potrawach tłustych, smażonych w głębokim tłuszczu, produktach z fast-foodów. Są potrzebne, ale w rozsądnych ilościach. Dlatego racjonalne, zdrowe odżywianie pozwoli je dostarczyć we właściwej ilości.
Ważne w każdym wieku
W kwasy omega-3 obfituje kobiecy pokarm, gdyż są niezbędne maluchowi. Pomagają uchronić go w przyszłości przed alergią i astmą, dlatego zaleca się wzbogacanie tymi tłuszczami wszelkich odżywek dla niemowląt.

Mogą być cennym lekiem, wspomagającym terapię schorzeń psychicznych, np. schizofrenii. Podejrzewa się, że jedną z przyczyn ADHD (czyli nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi), bądź nasilania się jej objawów, jest właśnie niedobór omega 3. Te cudowne kwasy mogą nawet pomóc w wygładzeniu zmarszczek.

Kwasy omega na wagę złota
 Multimedia
  
Według wielu naukowców coraz większa popularność kwasów omega i świadomość ich znaczenia w diecie, sprawi, że w przyszłości będzie znacznie mnie przypadków poważnych zachorowań związanych z układem krążenia (zwłaszcza sercem i tętnicami), czy zgonów z powodu zawału.

Nie tylko profilaktyka

Nie ma wątpliwości, że kwasy omega-3 mają ogromne znaczenie w profilaktyce wielu schorzeń. Okazuje się jednak, że ich niedobór bezpośrednio przyczynia się do powstania konkretnych chorób i zaburzeń zachowania. Wiadomo, że może zostać zaburzona gospodarka hormonalna, wydzielanie soków trawiennych czy praca układu nerwowego. Osoby, którym brakuje dobrych tłuszczów, są częściej zdolne do agresji i podatne na chorobę Alzheimera, mają problemy metaboliczne (otyłość, cukrzyca), alergiczne, a nawet estetyczne (wypadanie włosów, czy popękane pięty nieraz towarzyszą niedoborowi omega-3).

Osoby po 65. roku życia, które dbają o odpowiednią ilość omega-3 w diecie, mają większą szansę cieszyć się doskonałą pamięcią do końca życia. Zarazem rezygnując z nich, jak wszyscy zresztą, są bardziej zagrożeni miażdżycą.
Zatem nie ma lekko: ryby trzeba jeść. Jeśli nie, chociaż olej zwierząt morskich. Współczesne kapsułki są zdecydowanie przyjemniejsze do przełknięcia, niż tran, który serwowano dzieciom łyżkami, jeszcze nie tak dawno temu.

Dostarczmy pożywienia naszym kościom! (kwasy omega 3 i 6)


Moi Drodzy!

Dzisiaj przyjrzymy się bliżej bardzo aktualnemu problemowi z ostatnich lat - osteoporozie zaliczanej do najbardziej rozszerzonych chorób czasów współczesnych. Spojrzymy na to, co należy poprawić w profilaktyce, czego należy unikać, i odwrotnie, co włączyć w skład codziennej diety i zdrowszego stylu życia. Dla tych, którzy mają problemy ze właściwym odżywianiem, także mamy doskonałe rozwiązanie.

Dostarczmy pożywienia naszym kościom!

Osiągnięcie i utrzymanie optymalnej kondycji kości wymaga współpracy ponad dwudziestu składników odżywczych, z których pomocą struktura kości jest nieustannie odnawiana. Jeżeli przez dłuższy okres czasu zapas tych składników odżywczych nie jest uzupełniany, taki stan może doprowadzić do powstania osteoporozy czyli do utraty masy kostnej. Problem nie polega wyłącznie na braku wapnia, jak jest to powszechnie rozumiane, ale w połączeniu obecnego stylu życia z długookresową profilaktyką oraz odżywianiem kości. Cały szkielet dorosłego człowieka ulega regeneracji w okresie siedem do dziesięciu lat. Kości na szczęście mają wsparcie mięśni oraz warstwy tłuszczu, jednak o wiele trudniej obserwować ich stan. Możemy stwierdzić, co pomoże w utrzymaniu optymalnej kondycji kości, a następnie aktywnie troszczyć się o nie. Nie daj się zmylić kompleksowej regeneracji kości, odbywającej się w około dziesięcioletnim cyklu, nowy bowiem wcale nie musi oznaczać identyczny. Gęstość kości z biegiem lat maleje,  dlatego też struktura kości ulega osłabieniu i kości stają się bardziej kruche i mniej odporne.
Badania wykazały, że uzupełnianie składników odżywczych niezbędnych dla długookresowej optymalnej kondycji kości znacząco poprawia gęstość kości i pomaga zapobiegać powstaniu osteoporozy. Stosuj się do niżej podanych wksazówek i upewnij się, czy Twoje dzieci robią to samo!
Czego unikać, co pogarsza stan naszych kości:
Kawa: duża konsumpcja kawy wpływa na niską gęstość kości, dlatego zalecamy ograniczenie picia kawy lub sporadycznego jej spożywnia . Zastąpić ją można innym źródłem kofeiny, na przykład Guaraną, Thermojetics lub innymi napojami energetycznymi, jednak zawsze bez cukru, słodzików i innych dodatków chemicznych!
Napoje gazowane: zazwyczaj zawierają dużą ilość fosfatów, które w połączeniu z niską zawartością wapnia mogą spowodować ubytek wapnia w kościach. Ważne jest, aby zwłaszcza dzieci unikały napojów gazowanych, które mogą spowodować negatywne oddziaływanie na rozwój układu kostnego.
Konsumpcja cukru, środków pobudzających (palenie, alkohol) oraz stres: czynniki te stanowią największe zagrożenie dla utrzymania równowagi hormonu estrogenu / progesteronu, co natychmiast znajduje negatywne skutki w procesie regeneracji naszego układu kostnego .
Nadmierna konsumpcja soli!
Siedzący tryb życia: najlepszym sposobem na wzmocnienie kości to regularne ćwiczenie. 30-minutowy spacer w szybkim tempie co drugi dzień jest idealnym rozwiązaniem.

Co na odwrót może wpłynąć na poprawę stanu naszych kości:

Konsumpcja wystarczającej ilości warzyw liściastych: są bogate w witaminę K, której działanie ochronne zostało potwierdzone.
Kwasy/zasady: należy jeść większe ilości owoców, warzyw i sałatek i obniżyć konsumpcję białka zwierzęcego. W ten sposób pomożesz utrzymać w organiźmie zrównoważony poziom pH. Raczej jedz ryby niż mięso.
Zwiększenie konsumpcji niezbędnych tłuszczy: Omega 3 kwasy tłuszczowe zawarte są w łososiach, makrelach, sardynkach, śledziach, Omega 6 - w nasionach sezamu i pestkach słonecznika. Taka żywność może zastąpić tłuszcze nasycone. Zalecamy wzbogacić Twoją dietę o suplementacje Herbalife.
Progesteron: dla kobiet przed i po menopauzie niezwykle ważne jest wykonanie badania ukierunkowanego na ten typ hormonu.
Naturalne promieniowanie słoneczne: organizm wykorzystuje je do produkcji witaminy D, niezbędnej dla wchłaniania wapnia.
Niezbędny odżywianie dla kości to:
Lista najlepszych źródeł:

Wapń: ser, sardynki, tofu, nasiona seznamu, zielone warzywa liściaste
Magnez: figi, cytryny, grejfruty, kiełki pszenicy, orzechy, ciemnozielone warzywa
Witamina D: śledzie, makrele, łososie, sardynki, tuńczyk, promieniowanie słoneczne
Cynk: ostrygi, chude mięso, nasiona seznamu i dyni, orzechy, drożdże piwne, sardynki, żyto, jęczmień
Witamina C: brukselka, papryka kiwi, mango, brokuły, truskawki, rzeżucha,
Bor: zielone warzywa liściowe, owoce
Witamina K: kalafior (surowy), włoska kapusta, groszek, pomidory, brokuły, brukselka, jogurt


NIEDOCENIANA KAPUSTA KISZONA

Jest tania i dostępna o każdej porze roku. Warto ją podjadać, bo zawiera mnóstwo witamin i biopierwiastków. Kiszona kapusta jest zdecydowanie zdrowsza niż surowa, czy gotowana.
W kiszonej kapuście znajdziemy spore ilości witaminy B12, która wpływa pozytywnie na stan naszego umysłu, daje uczucie radości poprawiając nam nastrój i wzmacnia odporność na stres. Do tego koi nerwy, przyspiesza wykorzystanie żelaza oraz odpowiada za budowę czerwonych krwinek. Działa też odmładzająco. Przyczynia się do wzrostu komórek i odbudowy tkanki kostnej.
Znajdziecie w niej także pridoksyny, czyli witaminy B6, które odpowiadają za właściwą przemianę białek. Niacyna, czyli witamina PP, także znajduje się w kwaszonej kapuście, a odpowiada ona m.in. za ogólną przemianę materii i nasz dobry nastrój. Do tego zajadając ją, fundujecie sobie solidną dawkę witaminy C. Wzmacniacie w ten sposób swój układ odpornościowy i produkcję hormonów.
Spora ilość potasu może działać moczopędnie, ale ma właściwości odkwaszające. Do tego dodajcie jeszcze żelazo, magnez i cynk, które wpływają na procesy krwiotwórcze, siłę mięśni i serca oraz wydolność umysłową. Z badań naukowych wynika także, kiszona kapusta sprzyja profilaktyce i zwalczaniu chorób raka.
Już nasze babcie wiedziały o leczniczych właściwościach kiszonej kapusty. Rozcieńczony kwas wykorzystywano na wrzody żołądka i wrzody na dwunastnicy. Wystarczyło łyżeczkę soku z kiszonki rozcieńczyć 6 łyżkami wody i pić po jednej łyżce co godzinę (w przerwach, co 2 godziny, zajadając po łyżce świeżego twarogu).
 Odciśnięta kapusta kiszona zmieszana z cebulą, kminkiem i olejem była zalecana cierpiącym na szkorbut, choroby żołądka, chroniczne zaparcia i przy zmniejszonej ilości czerwonych ciałek krwi. Na kaca wciąż jeszcze zaleca się wypicie pół szklanki soku z kiszonej kapusty. Natomiast dwie szklanki kwasu podobno likwiduje zatrucia pokarmowe. Po wymiotach zalecano też zjedzenie pełnego talerza odciśniętej kiszonki polanej olejem.
Wiele osób unika jedzenia kapusty, gdyż po jej zjedzeniu ma gazy. Powodem nie jest jednak samo danie, ale toksyny zalegające w jelitach, które należałoby oczyścić. Łagodniejszym sposobem niż wielokrotna lewatywa będzie włączenie do diety soku marchwiowego. Po oczyszczeniu jelit w pełni można cieszyć się zaletami wynikającymi z jedzenia kiszonej kapusty. Tym bardziej, że jest niskokaloryczna, bo 100 g to zaledwie 20 kcal. Taka dawka pokrywa ponad 20 proc. dziennego zapotrzebowania człowieka na witaminę
Prawidłowe kiszenie kapusty ma pewne zasady. Początkowo należy ją ubijać i układać w beczkach lub naczyniu kamionkowym. Jako przyprawy dodajemy kminek, kwaśne jabłka, liście laurowe i sól. Wstępna fermentacja pod przykryciem powinna potrwać ok. 3-5 dni. Dopiero po tym czasie można ją na ścisło przełożyć do słoików. Sposobów późniejszego podania jest wiele. Idealnie smakuje jako dodatek do surówek, w wersji zapiekanej, smażonej, czy jako farsz np. do pierogów.
Każdy z nas może dowolnie wpływać na własną przemianę materii, wystarczy poznać odrobinę głębiej termin "metabolizm". Brak wiedzy o tym procesie jest często przyczyną nadwagi, a ona zaburza racjonalne myślenie. Wówczas sięga się po zabójczo niezdrowe i wyniszczające diety oraz/ lub po niebezpieczne i często niedozwolone medykamenty. Zanim więc wejdzie się na drogę "katowania" własnego ciała, warto jest poznać podstawy metabolizmu

Co jest metabolizm?

Istnieje wiele skomplikowanych definicji, które dla zwykłego śmiertelnika nie są do końca zrozumiałe i które szybko wylatują z głowy. Najkrócej pisząc: " metabolizm to tempo, w którym organizm spala kalorie w celu podtrzymywania życia ". Ludzkie ciało spala kalorie nieustannie przez całą dobę, a tempo owego spalania waha się i uzależnione jest od kilku czynników.

Co ma największy wpływ na metabolizm?

Odpowiedź jest prosta: to tkanka mięśniowa Im więcej jej mamy, tym metabolizm szybszy, tym więcej kalorii spala nasze ciało. Mięśnie to żywa tkanka, która najskuteczniej "pożera kalorie", które pracują dla nas 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku.

Czynniki wpływające na metabolizm:

•Tkanka mięśniowa: numer jeden wśród wszystkich czynników wpływających na metabolizm, dlatego nie wolno się jej bać.
•Częstotliwość posiłków: im dłuższe przerwy pomiędzy posiłkami, tym metabolizm wolniejszy, organizm spowalnia tempo metabolizmu w celu oszczędzania energii, gdy okres pomiędzy posiłkami jest za duży.
•Poziom aktywności: ważny czynnik, jednak kompletnie nieprzydatny, w momencie kiedy ilość kalorii nie jest dopasowana do wydatku energetycznego ciała.
•Rodzaj jedzenia: dieta powinna być zbilansowana, powinna dostarczać wszystkie elementy żywieniowe, szczególnie należy zadbać o poziom tłuszczy. Diety o niskiej zawartości tłuszczu zazwyczaj niekorzystnie wpływają na produkcję hormonów, co prowadzi do spowolnienie metabolizmu.
•Nawodnienie ciała: ponad 70% procesów fizjologicznych w naszych ciałach odbywa się w wodzie. Lekkie odwodnienie powoduje zmniejszenie tempa przemiany materii o 3 procent.
•Genetyka: czynnik, z którym każdy się rodzi, (niektórzy mają szybszy metabolizm, inni wolniejszy). Genów się nie zmieni, jednak nie znaczy to, że jest się na przegranej pozycji.
•Produkcji i funkcjonowanie hormonów Każda choroba hormonalna (np. cukrzyca, problemy z tarczycą) znacząco oddziałują na tempo przemiany materii.
•Stres: spowalnia metabolizm przez wprowadzenie dodatkowych naprężeń i zaburzeń wielu układów fizjologicznych. Powoduje również produkcję niechcianych substancji wpływających na tempo przemiany materii, np. hormon kortyzol. Dodatkowo, osoby poddane stresowi mają tendencję do objadania się.

Co z wiekiem? Nieprawdą jest, że jest on główną przyczyną spowolnienia metabolizmu. Oczywiście, tempo przemiany materii spada wraz z wiekiem( co 10 lat o 5 - 7 procent), jednak sam wiek nie należy do głównych elementów obniżających efektywność metabolizmu.

Trzy główne przyczyny spowolnienie metabolizmu.
•Spadek ilości tkanki mięśniowej poprzez deficyt kalorii. Poprzez nagminne pomijanie posiłków, przeróżne diety redukcyjne i odchudzanie, organizm zjada swoje mięśnie.
•Spadek aktywności ruchowej związany z procesem starzenia się lub zwyczajnym lenistwem.
•Za duży poziom cukru we krwi.

Przepis na szybki metabolizm

Otóż najłatwiej kontrolować metabolizm poprzez:

Ćwiczenia: każdy ruch wpływa na mięśnie, a każda komórka mięśniowa przyspiesza metabolizm.

Jedzenie: kluczowe jest dostarczanie ciału tylu kalorii, ile potrzebuje w posiłkach co 2 - 3 godziny.

Woda: należy pić około 16 - 24 szklanek wody, by przemiana materii pięła się w górę.

Nastrój: należy być optymistą i nie stresować z byle powodu.

Pamiętajcie: Wolny metabolizm zamieni nas w grubasów, szybko pomoże zlikwidować tłuszcz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz