Nazywam się Tamara Yaratsevich, pochodzę z Białorusi, z wykształcenia jestem filologiem rosyjskim.
Moje życie tak się potoczyło, że już od ponad 13. lat mieszkam w Warszawie.
Kiedyś usłyszałam piosenkę: "Twój dom jest tam, gdzie odczuwasz ciepło, tam gdzie czujesz się dobrze i gdzie cię kochają..."
Tak więc, ja i moje dzieci, mamy tu życie lepsze niż tam, gdzie mieszkałam dawniej. Mówi się: "Rodzinne gniazdo lepiej grzeje"… Z jakiegoś powodu ze mną jest inaczej.
Tu, w Warszawie, opanowałam język. Zmieniły się też swoje zainteresowania.
Pracowałam jako tłumacz. Dla Amway i dla Tiens (preparaty leczniczo-odżywcze) tłumaczyłam książki, z polskiego na rosyjski.
Studiowałam medycynę niekonwencjonalną oraz odżywcze działanie suplementów na organizm człowieka.
Prowadziłam szkolenia dla dystrybutorów Tiens. Z tych doświadczeń powstały moje książki: "Zdrowie z Tiens" i "Nasze zdrowie w naszych rękach."
To był tylko wierzchołek góry lodowej tej wiedzy i doświadczenia, które uzyskałam w Warszawie. W każdym razie, to wówczas zdałam sobie sprawę, że suplementy diety są istotne dla zachowania lub przywrócenia zdrowia. Jednak nie na tyle, by doprowadzić organizm do pełnego zdrowia. A przecież to właśnie jest celem.
Obserwuję z niepokojem jak ‘postęp’ cywilizacyjny i technokratyczny (a może tylko ludzka chciwość i interesy korporacji?) prowadzą nas wszystkich ku samozagładzie.
Ziemia jest już tak zanieczyszczona chemikaliami i wyjałowiona, że uprawiane na polu rośliny, warzywa (np. marchew) nie mają już własności odżywczych, które powinny mieć.
Ale dla wielu ludzi wciąż pozostaje zagadką, dlaczego tak chorujemy. Dlaczego tyle jest chorych dzieci. Jakie są tego prawdziwe przyczyny?
Moje obserwacje doprowadziły mnie do takiego wniosku:
Moje życie tak się potoczyło, że już od ponad 13. lat mieszkam w Warszawie.
Kiedyś usłyszałam piosenkę: "Twój dom jest tam, gdzie odczuwasz ciepło, tam gdzie czujesz się dobrze i gdzie cię kochają..."
Tak więc, ja i moje dzieci, mamy tu życie lepsze niż tam, gdzie mieszkałam dawniej. Mówi się: "Rodzinne gniazdo lepiej grzeje"… Z jakiegoś powodu ze mną jest inaczej.
Tu, w Warszawie, opanowałam język. Zmieniły się też swoje zainteresowania.
Pracowałam jako tłumacz. Dla Amway i dla Tiens (preparaty leczniczo-odżywcze) tłumaczyłam książki, z polskiego na rosyjski.
Studiowałam medycynę niekonwencjonalną oraz odżywcze działanie suplementów na organizm człowieka.
Prowadziłam szkolenia dla dystrybutorów Tiens. Z tych doświadczeń powstały moje książki: "Zdrowie z Tiens" i "Nasze zdrowie w naszych rękach."
To był tylko wierzchołek góry lodowej tej wiedzy i doświadczenia, które uzyskałam w Warszawie. W każdym razie, to wówczas zdałam sobie sprawę, że suplementy diety są istotne dla zachowania lub przywrócenia zdrowia. Jednak nie na tyle, by doprowadzić organizm do pełnego zdrowia. A przecież to właśnie jest celem.
Obserwuję z niepokojem jak ‘postęp’ cywilizacyjny i technokratyczny (a może tylko ludzka chciwość i interesy korporacji?) prowadzą nas wszystkich ku samozagładzie.
Ziemia jest już tak zanieczyszczona chemikaliami i wyjałowiona, że uprawiane na polu rośliny, warzywa (np. marchew) nie mają już własności odżywczych, które powinny mieć.
Ale dla wielu ludzi wciąż pozostaje zagadką, dlaczego tak chorujemy. Dlaczego tyle jest chorych dzieci. Jakie są tego prawdziwe przyczyny?
Moje obserwacje doprowadziły mnie do takiego wniosku: